Od jakiegoś czasu codziennie zaglądam do
Marty, która robi przepiękne rzeczy metodą decoupagu. Postanowiłam zaryzykować i pobawiłam się w bielenie drewna, nie wiem czy dobrze wyszło ale wyszło jak wyszło i skrobać już tego nie będę. Oprócz tego zrobiłam moje pierwsze świeczuszki.
Na dzisiaj koniec uzupełniania zaległości, reszta w poniedziałek bo na sobotę i niedziele wybieram się na maleńki odpoczynek do Suwałk na tor kartingowy :)
Życzę wszystkim dużo słonka w najbliższe dni.
Buziakiiiiii
Idealne :)
OdpowiedzUsuństarałam się :), dziękuje
OdpowiedzUsuńRzekłabym, że wyszło bardzo dobrze - całość świetnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNoo baardzo dobrze wyszło! jak na pierwsze bielenie rzekłabym nawet, że super.
OdpowiedzUsuńPopracujemy nad ty ;) i nie tylko. Czekam na propozycję z Twojej strony i zapraszam serdecznie do siebie :)
Jeśli chodzi o świeczki, że tak wtrącę, to lepiej by anioły wyglądały bez tego kawałka serwetki. Może spróbuj następnym razem dokładnie wyciąć. Albo zrób coś tak wyciętego ale z biały tłem :D haha ja tak robię, bo najłatwiej :)
pozdrawiam
Marta
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń