Ostatnie kilka dni spędziłam na haftowaniu prezenciku ślubnego dla psiapsiółki (zdjątka za chwilę bo są w przygotowaniu :)), w miedzy czasie w chwilach przerwy postanowiłam upleść koszyczek z papieru mój pierwszy po kursie (z efektu jestem zadowolona jak na 2 w życiu wypleciony koszyczek) a oto i on:
uszy troszkę za krótkie ale do poprawienia :)
Ale ładny! i mówisz drugi w życiu... jesteś zdolniacha :)
OdpowiedzUsuńKoszyczek ślicznie Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuń